Ryby albo prąd
Jaz ulgowy czyli tama na kanale redzkim, od wielu lat stanowi kość niezgody pomiędzy wędkarzami a właścicielem małej elektrowni wodnej. Stawką w sporze jest ilość wody, której brak, albo zatrzyma turbiny, albo zabije rozmnażające się w starorzeczu trocie i łososie. Zamykanie jazu przez właściciela elektrowni oraz działalność kłusownicza, tylko rok temu spowodowały straty wycenione na 15 tysięcy złotych.